uwaga na wysokie płace

Niebezpieczna spirala

Pensje rosną – zdecydowanie za szybko.

Tak przynajmniej ostrzegają co poniektórzy ekonomiści. To, co dla nas jest dobrą informacją z perspektywy comiesięcznych wpływów na konto, może wkrótce obrócić się przeciwko nam. Mocno rosnące wynagrodzenia grożą nam tym, że z wysoką i uporczywą inflacją będziemy się jeszcze dłuuugo borykać. I może już nie tyle na codziennych zakupach w sklepie spożywczym, ale w restauracji, u dentysty czy podczas urlopu. Czy grozi nam złośliwa spirala płacowo-cenowa?

Średnia pensja w Polsce sięgnęła dopiero co 8 tys. złotych brutto.

W ciągu ostatniego roku stanowi to najwyższy wzrost od 25 lat 🎉! Jeżeli ktoś zastanawia się i dziwi, dlaczego akurat on nie dostał takiej podwyżki, to wyjaśniam: dane Głównego Urzędu Statystycznego dotyczą tych firm, które zatrudniają co najmniej 10 osób 👥. Stanowi to mniej niż połowę wszystkich pracowników w naszym kraju. A zawsze tym większym firmom dawać podwyżki łatwiej jest.

Ale w zasadzie dlaczego tak potężny wzrost wynagrodzeń może obrócić się przeciwko nam? A to chociażby dlatego, rosnące zbyt szybko pensje mogą bardzo skutecznie przeszkodzić w zbijaniu inflacji. Utrudnić ten proces znacznie bardziej nawet niż wracający 5% VAT na żywność czy spodziewane wzrosty cen energii. Bo skoro zauważalnie mamy więcej pieniędzy, to chętniej chcemy je wydawać. Tym bardziej że mamy za sobą długie miesiące zaciśniętego pasa, kiedy długo oglądaliśmy każdą złotówkę przed wydaniem. Co zresztą potwierdzają dane o sprzedaży detalicznej.

Skąd jednak bierze się ten „zbyt szybki” wzrost pensji w polskiej gospodarce?

Przede wszystkim to efekt bardzo mocnego podniesienia pensji minimalnej. To podwyższa rzecz jasna całą siatkę płac w firmach. I pracodawcy chcąc nie chcąc – muszą zapłacić więcej. Bo pracownik bez podwyżki łatwo znajdzie teraz pracę gdzie indzie. A pozyskanie i wyszkolenie nowego jest czasochłonne i bardzo drogie. Łatwiej jest więc dać podwyżkę, jednocześnie podnosząc ceny swoich usług. To właśnie ten schemat najgroźniej może napędzać dalszy wzrost cen. I skutecznie zahamować sprowadzenie inflacji do poziomów uważanych za optymalne.