Problem z jajami

Artykuł spożywczy o którym mowa w tytule stał się w wielu krajach symbolem galopującej inflacji. Bo nie tylko drożały jaja w szaleńczym tempie, ale po prostu miejscami znikały ze sklepowych półek

Po ubiegłorocznej małej stabilizacji kurze jaja znów okupują czołówki światowych mediów ekonomicznych.

Co znów jest nie tak z tymi jajami?

Ze Skandynawii nie tak dawno przyszły ciekawe i niepokojące wieści. Przed Świętami Norwescy konsumenci szturmowali podobno szwedzkie sklepy w poszukiwaniu – tak jest, właśnie jajek. Bo nie dość, że w Norwegii, czyli jednym z najdroższych do życia krajów świata jajka są o niebo droższe niż wszędzie indziej, to jeszcze po prostu, normalnie ich zabrakło. Run na jajka był tak wielki, że szwedzkie markety przygraniczne wprowadziły reglamentację, zupełnie jak u nas za PRL-u! Niezłe, co?

Skąd ta jajeczna zapaść?

Zasadnicze przyczyny są dwie. Po pierwsze, jakiś czas wcześniej ktoś uznał, że jajec w Norwegii jest zdecydowanie za dużo. Rząd wpadł więc na świetny pomysł, mianowicie postanowił dopłacać rolnikom za, uwaga – likwidację produkcji! Rolnicy chyba jednak podjęli się zadania zbyt ochoczo… Nie ma się zresztą co dziwić rolnikom, którzy ruszyli po dopłaty wręcz masowo. Ja tam ich rozumiem, sam chętnie przyjąłbym kasę tylko za to, żeby czegoś **nie robić**.

Drugą przyczyną jest znów ptasia grypa.

Na całym świecie władze zarządzają likwidację olbrzymich kurzych stad w całości; podobnie zadziało się w Norwegii. Zresztą wszędzie indziej jaja też były rekordowo drogie i to mimo spadków cen wszystkich innych produktów rolnych.

Te zaś taniały one głównie z powodu spadków cen podstawowych surowców; głównie tych wykorzystywanych do produkcji żywności. Zboża na światowych rynkach są już wyraźnie tańsze niż przed pandemią i wybuchem wojny w Ukrainie . Są tanie, bo pomimo kłopotów Ukrainy z wysyłką swoich produktów w świat jest ich rekordowo dużo. Między innymi dzięki urodzajowi nie gdzie indziej, tylko w Rosji ! Ta zaś celowo zaniża ceny, by podzielić kraje Unii Europejskiej i dodatkowo podsycać protesty rolników . Znamy to dobrze z naszego podwórka, co nie?

Ciąg dalszy w następnym materiale